A już się znowu łudziłem. Jakbym nie wiedział.
Pozwoliłem sobie zacząć dokładnie jak w poprzednim wpisie. A to dlatego, że bardzo mi się udał ów poprzedni tytuł "Hekatomby początek". Bo to z pewnością nie był koniec. Wiosna nie była łaskawa dla moich pszczół, oj nie była.
Mógłbym tu zrobić podsumowanie pogody, ale innym się to udało lepiej. Mógłbym tu opowiadać, jak to przydługie przedwiośnie wykańcza pszczoły. Ale przecież nie tylko moje. A z głodu przecież nie padły. Martwiłem się tylko o te przydomowe, bo na zewnętrznych toczkach miałem tyle miodu, że każdej jeszcze w styczniu zapodałem po korpusie. Ale nie pomogło. To te pod domem wyszły lepiej. Miały swoje zapasy (choć się martwiłem, wniosek: radzą sobie bez mojego martwienia) i straty poniosły śladowe w porównaniu z zewnętrznymi miejscami.
Bo na pasiekach wyjazdowych pozostało mi po jednej (słownie: jednej) rodzinie na toczek. A i to nie na każdy.
Ech, można by tu opowiadać, a przecież między styczniem a majem tyle różnych rzeczy się w pasiecznej materii wydarzyło.
Najsampierw odwiedziłem swego przyjaciela-mentora. U niego też nie za różowo z pszczołami, boryka się z problemem od kilku lat. Pożałowałem go, że to niby u mnie nie tak źle. Ale u mnie też tak źle. Ech...
Tak czy owak wówczas tego jeszcze nie wiedziawszy, po powrocie zrobiłem kolejne zdawkowe objazdy i konstatowałem brak kolejnych strat, co napełniło mnie ostrożnym zadowolnieniem. Zająłem się wyrobem Uniwersalnej Narodowej Słoneczno-Parowej Topiarki do Wosku (UNSPTW). Wyszła nieźle, pytanie tylko, czy działa. To się okaże w najbliższych dniach. Bo wosku do topienia jest huk.
A w połowie miesiąca, zaraz po kalendarzowych Zimnych Ogrodnikach, gdy prześlicznie zakwitły jabłonie białem welonem kwiecia powleczone, postanowiłem się wybrać na objazd, który ostatecznie rozstrzygnie, ile mam rodzin do rozporządzenia w tym sezonie. I przeżyłem "lekkie" zaskoczenie. Okazało się, że na każdym wyjazdowym toczku mam jedną silną rodzinę. Silną, to znaczy, naprawdę solidną: obsadzone wszystkie ramki. Czy to jest 16, czy 10 ramek Dadanta, czy jakiś układ mieszany. Ale to znaczy, że tych silnych rodzin mam... 3 (słownie: trzy).
Jak powiadają Mongołowie:
Minii zögii ükhsen baisan. Ükhekh.
Summarum pasieki na połowę maja 2021
Legenda:
Jak zwykle, dla przypomnienia linie, które (być może) pozostały żywe z zeszłych lat oraz oznaczenia nowych, które przyszły z sezonem rojowym:
P18 = Łukaszowe primorskie, przeżyły u mnie 2 lata BL i wciąż niesolidnie rozmnażane Har = harpagan wiosenny i potomkowie Bcr = buchwast druga seria zakupów na Gniewnej północy RoX = rodziny, które przyleciały jako rójki (Ron, Rok, Roh itp.) F1 = matka z własnego chowu, z danej rodziny, pierwsze pokolenie F2 = matka z własnego chowu, z danej rodziny, drugie pokolenie (itd.) (BL) = rodzina nieleczona także rodzinki niegdyś z FortKnox (J) = rodzina Jarka [ZD/WL/DD] = rodzina na ramce Zandera/Wielkopolskiej/Dadanta [X] = rodzina, która nie przeżyła od ostatniej notatki (do zastosowania raczej po zimowli) [)] = rodzina na równi pochyłej, moim zdaniem nie dożyje następnej kontroli, a na 100% nie dożyje wiosny Ul>> = kierunek łączenia (z tego ula do tamtego) = >>Ul
DOM
Bcr[ZD] P18F2[ZD] P18F1[ZD] Rog[ZD] RoiF1[ZD]
Koło Bcr[ZD] oraz koło Rog[ZD] latają szerszenie. Znakiem tego nie będzie z nich pożytku. Znaczy, z pszczół. Szerszenie to jednak nieomylny wskaźnik słabowacizny rodziny.
Stan = 5
Zmiana = 0
ROB
Poprzednio napisałem, że przyroda nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Bo nie powiedziała. Z 4 jeszcze żywych rodzinek na tej pasiece pozostała mi zaledwie jedna. I nie ma sobie co zawracać głowy wyliczaniem tych, które nie dożyły do połowy maja...
Roa[DD]
Stan = 1
Zmiana = -3
LAS
Rójeczka jesienią dokarmiona michą syropu jednakowoż postanowiła nie dożyć do wiosny. Odwiedziłem ją onegdaj, a nawet dużo wcześniej. Bo somsiad zadzwonił, że coś niepokojącego się tam dzieje, tak jakby ukradli ule. Nie mieszkając, bo gdzie tu mieszkać, wszędzie las, popędziłem na toczek i... Żadnych pustek egzystencjalnych po ulach nie stwierdziłem. Za to odkryłem wyraźny, istotny, rzucający się w oczy brak pszczół.
Roc[DD][X]
Stan = 0
Zmiana = -1
PIL
NIC
Jak nic to nic.
Stan = 0
DOB
Nie, proszę państwa. Nie ma letko. Musiało się zmienić, to się zmieniło. I już nie jest fajnie. Teraz jest kiepsko. Pozostała tam tylko jedna (za to dość silna) rodzina. Czyli jeżeli ostatnio było:
HarF1[DD] HarF2[DD] HarF2[DD]
To na koniec sezonu znowu będzie
HarF1[DD] HarF2[DD] HarF2[DD]
Jeżeli wszystko dobrze pójdzie. A na razie jest:
HarF1[DD] HarF2[DD][X] HarF2[DD][X]
Stan = 1
Zmiana = -2
POD
Niestety. Było i nie jest. Została się jedna.
Tylko jeden ul na ramce dadanowskiej, wzmocniony miodem na ramce Wielkopolskiej przetrwał i ma się nieźle. Ten z prawej. Z mojej prawej.
Landlordowi już wręczyłem wypowiedzenie i w ciągu sezonu przyjdzie się zwinąć z majdanem z tego miejsca. Przez następne kilka lat nie będę potrzebował tak wielu pasiek wyjazdowych.
?[DD]
Stan = 1 Zmiana = -2
ORZ
Nie przetrwało nic. Zwinąłem ten toczek. Przez następne kilka lat nie będzie mi potrzebny.
Ror[ZD][X]
Stan = 0
Zmiana = -1
Podsumowanie
DOM = 5; ROB = 1; LAS = 0; DOB = 1; POD = 1; ORZ = 0
Razem = 8
Zmiana od ostatniej kontroli = -8
Czyli od lutego do maja poszło jeszcze 50%. Brak mi słów. (Chlip)
Komentarze